top of page

Turcja

TURCJA 2013

 

Dnia 30 września grupa polskich uczestników programu Comenius reprezentujących naszą szkołę (w składzie: Marta Mandziak, Magdalena Słonina, Jarosław Marczak, Izabela Kwiatkowska, Natalia Dębińska, Bartłomiej Juszczyk oraz nauczyciele: Agata Golińska, Iwona Połomska, Eliza Tarnawa-Szwajkosz) miała przyjemność udać się do stolicy Turcji- Ankary.Podróż trwała prawie cały dzień i była bardzo wyczerpująca, mimo że mieliśmy okazję odetchnąć na imponująco obszernym lotnisku w Monachium, czekając na następny lot. Po wylądowaniu w Ankarze czekał na nas bus, który miał zawieźć nas bezpośrednio pod hotel. Tam czekały na nas rodziny przyznanych nam gospodarzy.

 

DZIEŃ I

 

Niemal każdy dzień rozpoczynaliśmy według znanego naszym gospodarzom schematu, ponieważ musieliśmy zjawić się w szkole, gdzie mieliśmy okazję poznać więcej nowych kolegów i koleżanek z Turcji, jak i innych państw uczestniczących w projekcie. Następnie wszyscy udaliśmy się na lunch, na którym pierwszy raz mogliśmy posmakować prawdziwych, tureckich potraw. Po chwili odpoczynku wróciliśmy znów do budynku szkoły gdzie została nam przedstawiona mała sztuka aktorska przygotowana przez uczniów. Resztę dnia spędzaliśmy w towarzystwie swoich gospodarzy. Wielu z nas udało się wspólnie na kręgle.

 

DZIEŃ II

 

Kolejny dzień również rozpoczął się przybyciem do szkoły, tym razem jednak zostały dla nas przygotowane wyjątkowe zajęcia. Mieliśmy niesamowitą okazję aby pod okiem specjalistów w tym kierunku, spróbować swoich sił w tzw. „marblingu”. Jest to bardzo ciekawa technika otrzymywania wzorów tworzonych na powierzchni wody i odbijanych na papierze. Dla każdego z nas było to nowe i ciekawe doświadczenie, w którym mogliśmy wykazać się kreatywnością.Lunch został przygotowany na sali gimnastycznej, gdzie zastaliśmy dużą różnorodność tradycyjnych tureckich zakąsek. Potem nadeszła pora na zwiedzanie. Zobaczyliśmy majestatyczny meczet Ahmet Hamdi Akseki Cami, który robił wrażenie nie tylko z zewnątrz, ale również wtedy gdy weszliśmy do środka. Na liście atrakcji było także znane mauzoleum otoczone Parkiem Pokoju. W muzeum mogliśmy dowiedzieć się wiele interesujących faktów na temat historii Turcji, a przy tym podziwiać architekturę budynku.Wieczorem udaliśmy się do teatru, w którym mogliśmy podziwiać występy tancerzy z ludowych grup, oraz artystę śpiewającego tradycyjną turecką pieśń.

 

DZIEŃ III

 

Tego dnia musieliśmy stawić się pod szkołą bardzo wcześnie, ponieważ już o godzinie 7 rano rozpoczynała się nasza wycieczka do Kapadocji- krainy turystycznej w Tureckiej Anatolii, charakteryzującej się pięknymi formami skalnymi, tworzącymi jakby księżycowy krajobraz. Uroku dopełniały domki i kościoły wykute w skałach. Po zwiedzaniu udaliśmy się na pokaz garncarstwa i mieliśmy okazję zakupić przepiękne, własnoręcznie wyrabiane oraz zdobione naczynia lub biżuterię. W międzyczasie zjedliśmy obiad w restauracji położonej nad rzeką, z malowniczymi chatkami wybudowanymi na niej, gdzie można było odpocząć.Podróż do Kapadocji i z powrotem trwała niemal 10 godzin, dlatego dotarliśmy do domów naszych gospodarzy dopiero przed północą. Był to bardzo męczący, ale także obfitujący w wiele atrakcji dzień.

 

DZIEŃ IV

 

Rano tradycyjnie zjawiliśmy się w szkole, aby obejrzeć przygotowaną przez prawdziwego mistrza w tej dziedzinie sztukę cieni. Po występie odwiedziliśmy się Stare Miasto, a następnie udaliśmy się do znajdującego się w nim Muzeum oraz na lunch do pięknej, wystawnej restauracji. Trzeba przyznać, że nasi gospodarze naprawdę rozpieszczali nas pod względem serwowanych dań i dali szansę spróbować wszelkich tradycyjnych potraw, także tych bardziej nietypowych. Tego dnia po lunchu pożegnaliśmy delegację z Hiszpanii. Grupy, które zostały, spędzały wieczór w mieście, z gospodarzami. Większość z nas udała się do kafejek lub restauracji albo centrów handlowych.

 

DZIEŃ V

 

Tego dnia rano każdy załatwiał ostatnie sprawy, takie jak zakupy lub spotkania ze znajomymi, ponieważ już przed południem musieliśmy się pożegnać i udać na lotnisko. Było nam trudno rozstać się z naszymi hosterami, ponieważ naprawdę zżyliśmy się przez te kilka dni. Jednak po otarciu łez, wszyscy chyba poczuli również tęsknotę za domem. Podróż do Polski była mniej męcząca niż loty kilka dni wcześniej, ale dotarliśmy do Krakowa dopiero o północy, skąd jeszcze czekała nas podróż do Bielska, choć mimo tego nikt nie narzekał, ponieważ wszyscy mieliśmy w głowie nasze fantastyczne wspomnienia.

bottom of page